|
Witam.
Trout ... na mojej rzeczce to samo. Przez cały majowy, tygodniowy weekend. Choć jakże inna od Sanu - owadów
w bród, rójki jętek, chrusty, widelnice, lenie marcowe, pierwsze żuki i biegacze w wodzie. I nic ... jedna, góra dwie
zbórki 20-25 cm ryb na 1-2 km złażonej wody.
Zero brań na mokrą, długo i krótko prowadzone nimfy, ze 2-3 rybki na suchą pomimo setek owadów wpadających
do wody i nią płynących.
Cztery dni łowienia rano, w południe i wieczorem zajeło mi pokapowanie się o co chodzi.
Worek z pstrągami rozwiązał sie po założeniu największej mokrej jaką miałem, na haku czwórce zdaje się. Potem
poszło już z górki - ostało się na największych jakie miałem (8-10 cm) na wyjeździe strimach na hakach 1 i 1/0,
które wziąłem przez zupełny przypadek gdyby zdarzylo mi się wyskoczyć na szczupaka w międzyczasie.
Pstrągi zachowywały się całkiem normalnie jak na przełom kwietnia i maja. Żerowały na stadach piekielnic i
strzebli zbierajacych się do odbycia tarła.
To tylko owadziemu światu i przez to nam - wędkarzom letnia pogoda tej wiosny poprzestawiała klepki w głowach
...
Pozdrawiam.
|