Ale o czyim kłusownictwie? Tylko nie groź mi znowu mówiąc w przenośni, że "smród mnie
zabije", bo naprawdę zacząłem się Ciebie od tamtej pory bać. Stałem się nerwowy, nie mogę
spać, czuję się przez ciebie osaczony. I, rzeczywiście mogę dokonać zgłoszenia o groźbach
karalnych i naruszeniu dóbr osobistych. Tak, że ostrzegam tutaj publicznie - Żarty już się już
Mariuszu Teodorowiczu skończyły.
Strasz mnie strasz. Wyczekałeś do czasu przedawnienia wykroczenia i odpaliłeś.
Na spokojnie to najlepszy dowód, że bałeś się sprawy o kłusownictwo.
Jednak dopóki żyją i chcą zeznawać ci, którzy spotkali cię i tych dwóch, których umoczyłeś w słynnej akcji nad Pasłęką, będę bezkarnie pisać o tobie kłusownik.