|
Czyli ci, którzy złowią i zabiją to hołota? W takim razie Ci, którzy
cichaczem zjeżdżają, pucują swoje seage, łowią (albo i nie), a potem
strugają cichociemnych profesjonalistów, którzy exuse me, nie podzielą
się doświadczeniem i refleksjami (choć na pewno nie zapomną pokazać
swego profesjonalizmu), to elita? Elita, która nie rozumie istoty
wędkarstwa i z powodu małego formatu trzyma się kurczowo ostatniej
głowatki, traktując ją jak św. Grala. Bo wie, że nie potrafi nic zrobić. Ta
elita nie rozumie też, że właśnie popularyzacja wędkarstwa zaowocuje
w końcu zrozumieniem problemu. No cóż. Zmieńmy elitę, to i hołota
będzie musiała się zmienić.
PS Pozdrawiam normalnych i nie zadufanych w sobie.
|