|
o jakim klubie piszesz?
O kilku, nie chcę ich wymieniać, bo ludzie poczują się znowu cholernie dotknięci i znowu Dmychu szuka zwady... już wystarczy. Mogę tylko powiedzieć o nieistniejącym klubie w którym część kolegów omawiała zwrot za wyjazd na zawody GPX...
Co do zasady: klub muchowy to miejsce w którym muszkarz daje rzece swoją energię, a nie omawia z kolegami co mógłby jeszcze dać okręg, unia, fundusz ochrony środowiska, święty mikołaj itd.
Na razie
KD
|