|
"Spławikowcy"? Czy może raczej kłusownicy? To określenie jest chyba bardziej na miejscu tym bardzie, że na tym forum
są spławikowcy, np. ja, gdzie ze spławikiem na Dunajcu byłem chyba więcej razy niż z muchą i robala nigdy nie
zakładałem. To jak to jest, jak będę łowił na Dunajcu na muchę to jestem super gość-wręcz elita, a jak na spławik to
pewnie od razu mięsiarz? To, że ryb nie biorę i przestrzegam przepisów nie jest istotne?
Nie piszę tego, żeby Cię obrazić/urazić tylko po to żeby zmienić wizerunek wędkarzy łowiących "inaczej" - nie każdy z
nich jest mięsiarzem, czy kłusolem, tak samo jak nie wszyscy muszkarze łowią etycznie. Pomijając już względy etyczne
metody żyłkowej, bo tego nawet się nie da podporządkować pod sztuczną muchę, bo skoro sznur nie jest potrzebny to na
kiego grzyba wędka i kołowrotek muchowy? To pytanie retoryczne...
Pozdrawiam
|