|
Krzyśkowi znudziło się być Don Kichotem teraz postanowił być Robin Hoodem...
księciem działaczy.
Po Twoim wpisie widać, że masz mgliste pojęcie o tym jaki mam w głowie docelowy model
wędkarstwa w Polsce.
Raper Kękę śpiewa tak:
"Po co w to wchodzisz Kęki, przecież teraz żyjesz dobrze?
Trzydzieści lat nie żyłem, myślisz, że zapomnę?
Niektórzy z branży neutralni, duży pieniądz kusi
Jak wszyscy stąd wyjadą, komu będziesz pchał te ciuchy?"
Pytanie komu dealerzy wędkarscy będą pchali swój sprzęt, gdy rybostan dalej będzie w
zaniku? Warto myśleć dalej, niż bliżej. Lepiej nie sprzedać Winstona TERAZ, budować etos
dobrze finansowanych łowisk i sprzedać go PÓŹNIEJ, o wiele większej liczbie wędkarzy.
Bez dzieci każdy nawet najnowocześniejszy plac unijny zarośnie mchem. Bez wędkarzy
łowiska zostaną wchłonięte przez inne sektory gospodarki, na cele inne niż łowienie jakiś
rybek.
Tych konsekwencji nie wyczuwa elita pragnąca się zamknąć sama w rezerwacie, parku
narodowym czy na oesie. A to przecież proste. Gdy rośnie popyt na łowiska - rosną ceny
licencji. Żeby jednak kula śniegowa się rozpędziła, byle mądrala z Winstonem nie powinien
bezmyślnie na forach demotywować młodego adepta z Mikado czy Jaxonem i odbierać mu
satysfakcji z łowienia pieprzeniem o "globalnym markecie" i "tandetnej chińszczyźnie", bo u
takich doradców porady kończą się dopiero na Scott i Sage oraz na Simmsach G4 -
wszystko co tańsze jest zwyczajnym gównem i zapewne ich użytkownicy mają gówno na
rękach... te wyssane z palca pierdy i sny o nieistniejących rzeczach mówił mi już kiedyś
Daniel z pracowni X-Rods... już wtedy wiedziałem, że jego oczekiwania do rzeczywistości są
tylko życzeniami. A rzeczywistość jest trudna.
Dziś cały ten etos super sprzętu i łowisk za dychę utrzymuje w sferze komunikacji
internetowej garstka mądrali, których można nawet policzyć. Ale te wody wyschną, ten
kierunek zaniknie samoistnie. Poczucie skrzywdzenia, że wydałem kilka tysięcy a łowię
niewymiarki dotrze prędzej czy później do każdego z moim lub bez mojego udziału na
forach. Ja staram się tylko przyspieszyć pewne procesy.
Już nawet Andrzej Stanek przyznał się na Jerku, że zrobił cięcia w sprzęcie... czas jest
ograniczony i nawet Ty masz ograniczenia. Każdy je ma, ale wielu lubi zgrywać cwaniaka...
|