|
Na podwrocławskiej Bystrzycy 2-3 lata temu (już dokładnie nie pamiętam), podpierając się
laską śmigał błystką w poprzek nurtu. Niektórzy by już w jego wieku wędkę schowali do szafy...
Smutne jest tylko to, że pomimo ogromnej wiedzy, za jedynego partnera w zakresie
gospodarowania wodami krainy pstrąga i lipienia na Dolnym Śląsku, miał on tylko bidne PZW.
Jesteśmy mu coś winni...
R.I.P. [*]
|