|
Wiecie jak to jest - jesteś nad rzeką, ergo nie jesteś w pracy, ergo nie jesteś w centrum handlowym, ergo
nie odbierasz od szefa/pracownika (słaby zasięg), nie odbierasz od żony (kochanie nie słyszałem,
wietrznie było...), nie odbierasz od dzieci (dzwoniłeś? komórka była w plecaku...), nie kosisz trawy w
ogrodzie, nie targasz mebli teściowej itd. W sumie - skoro już jesteś nad rzeką, to po ci te ryby?
|