|
Dla mnie jest to kolejny dowód na to, że lobby melioracyjno-hydrotechniczne jest ogromnie wpływowe. I raczej nie mieszałbym w to jakiegoś rządu, ponieważ tendencja do niszczenia naszych rzek, bezustannie, do chwili obecnej, trwa od czasów głębokiego socjalizmu.
Mogę podać przykład, tylko na bazie mentalności urzędników lokalnych. Jeżeli pada temat "zabezpieczenia" przeciwpowodziowego danej rzeki, to na kontrargumenty poda zaraz odpowiedź - "A weźmiesz odpowiedzialność za straty wywołane przez wodę". Aż chce się wtedy odpowiedzieć - "A weźmiecie odpowiedzialność za straty przyrodnicze".
Kiedy zapytałem jednego z profesorów, dlaczego w takim bądź razie nie tworzy się kontrolowanych polderów wylewowych dla rzek niosących takie zagrożenie - odpowiedział - "Taki polder tworzy się raz. A, co potem? Trzeba przecież dbać o zapewnienie frontu robót".
|