|
Krzysiu, Twój zajefajny Robert to podwórkowy mistrz manipulacji. Napisał kiedyś książkę, którą promował też tutaj na forum. O pstrągarzach związanych z Pomorem Wschodnim.
Jak w takiej książce pominąć jednego z największych, jeżeli nie największego? Ano najprościej wprowadzić ramy czasowe, które nasz Pinokio spełnia, a ten pomijany nie. Było to w czasach, kiedy Robert nie był umoczony w kłusowniczą akcję nad Pasłęką i absolutnie nic do niego nie miałem. O dziwo, chociaż ram czasowych nie spełniałem, dostałem propozycję wysłania mojej biografii, która zostanie wklejona do książki. Grzecznie odmówiłem nawet nie wgłębiając się w podteksty.
Hm, ale dlaczego kogoś pomijać? Ano sprawa jest do obrzydliwości prosta. Robert ma kompleks łowienia w rezerwatach, vide akcja Pasłęka. Zgłosił się kiedyś do kolegi o pozwolenia na odcinek Łyny, o którym tak często pisze.
Otrzymał odpowiedź, że zezwolenia są tylko dla członków Passarii. W zemście ograniczył "łowców". Ot taka małość.
|