Zgadza się.
Jeżeli łowisz na przynęty naturalne tez możesz mieć jeden haczyk.

Ogólnie nie ma teraz definicji sztucznej muchy (Sławo o tym wspomniał i ja nie znalazłem) wiec dozwolona
metoda muchowa na niektórych łowiskach (np. OS San) jest jedynym wymogiem tego łowiska. Czyli:
- kij (30cm+),
- młynek o szpuli ruchomej (mutliplikator pewnie też),
- sznur muchowy zakończony nie więcej niż dwoma haczykami ze sztuczna przynętą na każdym.

Co powiesimy na haczyku, to już nasza wyobraźnia jeżeli regulamin łowiska nie precyzuje.
Szkoda tylko że nawet tak dobry i sprawnie działający Okręg jakim jest PZW Krosno nie wprowadził definicji
"sztucznej muchy" choć taka nazwa jest wymieniana z zasadach wędkowania jak i wykazie wód górskich
Okręgu z zezwoleniu.
Podobnie ma sie sprawa "sznura muchowego". Gdy kupisz w sklepie coś co będzie mialo naklejkę z napisem
"sznur muchowy" jesteś teoretycznie czysty. W Sądzie pewnie niejeden wygrałby sprawę w razie tych
niejasności.

Coraz prostsze łowienie na naszych wodach się ... wydaje.
Po co te "agonalne konwulsje" PZW skoro ryb i tak brak w większości wód.