|
O jej, dlaczego zawsze jak zaglądam na FFF to widzę takie emocje...???
Hubert, nie napinaj się tak. Ja kręcę 20 chruścików na rok. W poprzednich latach kręciłem dużo więcej, ale w
końcu przychodzi taki dzień, że człowiek siada nad strumieniem i czasami rzuca, a czasami nie.
Chruściki wtedy wolniej się zużywają, a złowione ryby bardziej cieszą.
Mój kolega pojechał kilka razy na tęczaki do Słowenii, po czym tak się przesycił, że pozbył się swojego Winstona
LT i przerzucił się na sumy. Tak więc nie warto przeginać pałę z tymi holami ryb, bo to do niczego dobrego nie
prowadzi.
Była taka bajka o małym Indianinie, co strzelał z łuku do wszystkiego co się rusza. Następnie zamienił się w
kamień. Bajka nazywała się "Kamieniaczek" z serii Kolorowa Skrzynka. Mama mi to kupiła pod choinkę jakieś 30
lat temu. Piękna i pouczająca bajka, bardziej mi się podobała niż "Mały książę", bo skupiała się ściśle na
umiarkowanej gospodarce łowieckiej!
W linku masz mapę i możesz sobie Kamieniaczka wypożyczyć z biblioteki.
Nadesłany link: https://w.bibliotece.pl/711987/Kamieniaczek
|