|
Wiem że problem ten Was nie dotyczy dlatego jesteście tym problemem tak zainteresowani, jak zmianami na
Słońcu. Może gdy ktoś na waszych wodach zrobi wam prezent w postaci limitowanej ilości wejść zrozumiecie
na własnej skórze o co biega.
Temat będzie kontynuowany w miarę wolnego czasu i waszych chęci do dyskusji.
Pozdro.
A.P.
Temat jest do bani.
Guzik mnie interesuje jak sobie radzicie z brakiem czy też nadmiarem (hhhe) obcych na waszych wodach. Podobnie jak babcia klozetowa macie obowiązek wydać papier i utrzymać czystość w zagrodzie i tylko tyle. Jeśli za pobieraną kasę więcej nie możecie dać, to łazic za grzybami może czas. Dbacie o swoją wodę dla siebie. Szanuje ludzi ale nie ich postawy, bo te są zawsze nie warte szacunku.
Drażni mnie ta ambiwalencja , mogę -niemogę, to do pana Koniecznego. Wprowadź Pan proste zasady gry. Albo San jest dla wędkarzy albo dla zawodników, itd. Albo dla miejscowych , albo żyje z obcych. Wszędzie jest do dupy, bo brak ryb. U was są ryby i też źle, bo za dużo wędkarzy. To po jaką cholerę macie te ryby?
|