Odp: Polityka zarybieniowa PZW - operaty - straty
: : nadesłane przez
Mundek (postów: 2104) dnia 2016-12-18 21:10:55 z *.icpnet.pl
Kolega Arek ma tu rację. W niemczech nie tylko wody łososiowe są pod opieką kół wędkarskich . I nie tak łatwo się do koła dostać i ryb jest w bród bo o swoje się dba.To koła decydują kto na ich wodach łowi.A ci co sie do kół nie załapali mogą sobie połowić na łowiskach komercyjnych za odpowiednią opłatą.Szwecja na przykład jedna rzeka jest we władwaniu kilku gmin i jest podzielona na odcinki pod zarządem danej gminy i to one decydują ile kosztuje licencja i ilu wękarzy może łowić na danym odcinku i ile ryb można zabrać lub nie i na jakich warunkach. I sprawa jest prosta jak odcinek słaby to nikt tam nie łowi jak odcinek dobry to licencje się sprzedają i jest dochód dla gminy, zależy im na tym aby wody były rybne, i odpowiednio gospodarowane. Na przykład Morum choćby ryby było w bród to i tak licencji sprzedaje się tyle i tyle na dzień i już aby nie było tłoku.A u nas kupujesz kartę masz wszystko gdzieś jedziesz na wodę i żadasz żeby ryb było pełno i wielu zabiera komplety bo wolno.Nie dziwię się że wędkarzy dbających o daną wodę wypuszczających cenne ryby denerwuje gość który kupił kartę w drugiej części polski przecież zapłacił i przecierz wolno mu zabrać piękną rybę i kumplom będzie się mógł pochwalić i będzie bohaterem we własnym domu.