|
Jacku ja to piszę "od zawsze", ale tego co nie jest ideologicznie słuszne nikt nie chce przyjąć do wiadomości. Lepsze są czarodziejskie dywagacje o genetyce, no kill i inne wpisujące się w "nowoczesne trendy".
Niestety prawda jest brutalna, nienośna i dlatego niepopularna. W zdecydowanej większości za to co w wodzie odpowiadamy my. Bo srają wszyscy. Pamiętasz co powiedziałem kiedyś przy pierwszej rozmowie nad Dunajcem?
Natomiast jeżeli chodzi o ryby, to do znudzenia powtórzę. Tarło naturalne jest wartością samą w sobie i nic jej nie zastąpi. Ale co robić jeżeli z różnych względów jest niemożliwe, lub jego efekty są bliskie zera? (bo chociażby sramy wszyscy).
Najlepszy materiał, to najmłodszy materiał, banał, ale niestety rzadki do spełnienia. Inkubatory dobrze się w to wpisują, ale o efektach pogadamy za kilka lat.
Koledzy chcą prostych rozwiązań, ale takich nie ma. Łatwo (anonimowo) wskazać palcem winnego, wypatroszyć, a jak się okaże, że nie pomogło to uciec na Pragę. W końcu i tak nikt nie wie kim jestem. Takie są fora.
Smutna prawda. Obawiam się, że PZW traci ogromną energię na zaspokojenie zachcianek wędkarzy, zamiast przeznaczać zgromadzone środki na "walkę" o poprawę przyrodniczego środowiska. Na forum ff wielokrotnie był poruszany problem źle funkcjonujących oczyszczalni, betonowych progów, czy też kradzieży, niezbędnego do naturalnego tarła żwiru. Niestety, głos największej w Polsce organizacji jest mało słyszalny i rzadko kiedy brany pod uwagę. No, ale jak z ust wielu działaczy słyszymy, że gówno pomaga rybom na szybkie przyrosty, czy też najważniejszą statutową powinnością są zarybienia i wędkarski sport, to nigdy nie będziemy traktowani poważnie.
jp
|