|  | Witam. Tak dla porównania i otrzeźwienia ...26 funtów kosztuje roczne pozwolenie za łowienie w ogólnodostepnych
 wodach w Anglii, gdzie 40-50 cm lipki można łowić na centerpina i mielonkę z puszki albo ikrę ze słoika lub białe
 robaki ... o metodzie nas interesującej celowo tu nie wspomnę ...
 Niecałe 400 zł to koszt opłaty rocznej dla Polaka w Czechach, gdzie wody podobnej do Sanu jest po dziurki w
 nosie. I bynajmniej nie piszę tu o wodach licencjonowanych, "nołkilach" czy też o ichniejszych OS'ach ... po prostu
 zwykła, dostępna woda.
 Żeby było jeszcze bardziej do myśłenia ... na przyzwoite rzeki w Czechach mam 0,5 - 2 godz, drogi. A na Wyspy
 licząc razem z odprawą i dojazdem samochodem na łowisko, jakieś 4-5 godz. ... nawet w tym przypadku mniej niż
 nad San ...
 Koszty podobne.
 Dokąd zmierzamy ?
 Pozdrawiam.
 
 
 
 Zgadzam się z kolegą w 100%. Czytając niektóre posty odnoszę wrażenie,że są oderwane od rzeczywistości tak jak zapewne ich autorzy.
 
 |