|
Zaraz, zaraz!!!!!!
Spinning jest winny małej populacji pstrągów (a podobno jest ich .... ooooo, hooooo, hoooo). Podobna teza
była "do wczoraj" że trolling jest winny braku sandaczy, nie zakazując jednak połowu na żywą i martwą rybkę.
Ależ paranoja!!!!
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym i okazuje sie że w nowasadeckich zaporowkach łowią piękne sandacze, a
takich 60+ nie brakuje. Ale, ... dopiero odpowiedź że np. na Czorsztynie jest zakaz połowu na żywą i martwą
rybkę wyjaśnił mi moje pytanie "dlaczego". Do tego brak nierozsadnych zarybień sumem i mamy rezultat. O
wymiarach widełkowych, które pozwalają cieszyć sie wedkarzom okazami nie muszę wspominać.
A wiesz co jest (było) przyczyną małej populacji lipienia? Nimfa, nimfa, nimfa i .... dozowolone komplety.
Do momentu gdy nie bedzie wprowadzone odcinkowe "No Kill" nie bedzie na tych odcinkach ryby. Do
strażnicy!!!! Strażnicy na każdym kroku, dzień i noc.
Jezeli mozna cos zabijać, to zawsze znajda sie kombinatorzy, zwłaszcza wiedząc jak symboliczne kary są za
wykroczenie. Gdyby kara było odebranie karty wedkarskiej, wyrzucenie ze Związku i niemozliwosc uzyskania
zezwolenia na połów ryb , wtedy rozumiem że niejeden by sie zastanowił. Teraz ... co bede pisał.
Za "No Kill" do Postołowia jestem jak najbardziej. Niżej bez kolejnych grup strażników szkoda to wprowadzać
bo wędkarz ktory płaci "nie skorzysta" a kłusownik bedzie miał "na tacy".
|