| |
Ja skacze czy rzygam? Chyba że to nie do mnie było?
Powiedziałem Piotrek: "wprowadźcie zakaz zabijania glowacicy" i nie bedzie problemu. O ile nie zabraknie
strażników przez ... dokończ sobie sam.
Każdy zakaz bez nadzoru uprawnionych do tego osob mozna sobie o kant .....
Wprowadzić fikcyjne "ograniczenie presji" na wszystkich wodach Okręgu udało sie ot, tak, od jednego strzału.
Bez pomysłu, myślenia co to da, sensownego dozowania dniówek aby to hulało. Zwykły pic na wodę, choć
działa. I o dziwo działa na wszystkich wodach górskich poza Sanem, bo na nie nie ma po co wychodzić. A jak
już skorzystać z "dobrodziejstwa" to na maxa czyli burdel San lub Myczkowce. Tak oczywiscie myśli 80%
członków (miesiarzy mozesz sobie dodać). Mnie w to nie wliczaj.
Chyba że Piotruś nie dało sie wprowadzić "całkowitego zakazu połowu ryb" na "tych" pozostałych wodach,
czego bym niezmiernie pragnął przy solidnej ich kontroli przez odpowiednie ekipy i brak było komuś odwagi
aby takie ograniczenie wprowadzić jednocześnie logicznie je uzasadniając. Dziadków od smierdziuchow
(karpia, płoci czy leszcza) cieżko jest przekonać. Wiem ale ....
Łatwiej było "ograniczyć" presję na "wszystkie" wody przez dziwny limit, 40 dni.
Co do glowacicy, wnioski z Zagórza o zakazie jej zabijania nie dojechały do Krosna????
A słyszałem że Zarząd "wysilił" się jedynie na zezwolenie na zabicie jednej sztuki na rok. Dobre i to.
Chciałbym żeby ludzie zaczęli szanować te ryb ktore maja a nie patrzyli w karteczki ile jeszcze mogę zabić.
Takich ludzi w społeczności wedkarskiej najlepiej żeby wogole nie było. Do tego wiecej ekip strażników i ... nie
trzeba bedzie nic fikcyjnie ograniczac. Miesiarze sami odpadną a reszta nie tylko bedzie szanować to co jest a
moze i bedzie chętna do tworzenia i ochrony tego co sprawia im radość w wolnych chwilach.
Pzdr.
Na San sie nie wybieraj bo Cię porwie.
|
