|
Jacek,
Dla mnie jedno jest pewne: obecne "sypanie" nie działa, ryby po prostu nie ma, ani miarowej, ani tej małej, którą kiedyś przecież łowiło się często i było ją widać od 20-30 cm strzelców goniących strzeble na płyciznach do 50-60cm podrostków.
Kluby miłośników co roku organizują jakieś sympozja i inne pitu pitu z naszymi papieżami i bacami od głowatek, pokazują sobie zdjęcia sprzed 30 lat i nic z tego nie wynika
A może czas zaprosić gospodarzy prawdziwych wód głowacicowych ze Słowenii, Niemiec, Austrii i pogadać jak oni to robią, że np. w takich Niemczech pomimo dramatycznego zabudowania zaporami i progami większości rzek alpejskich wymieranie głowatki zostało opanowane i trend odwrócony.
Jest jeszcze kwestia naszych przepisów dot. ochrony tej ryby, które są zwyczajną kpiną.
W krajach, które wymieniłem średnia dniówka to 50-60€, u nas mniej więcej tyle wychodzi za cały sezon, więc o czym mowa? Przy tej cenie i przy całodobowej jak również całorocznej presji każda ilość głowacicy, zostanie wypi...olona, więc może nawet nie warto jej ratować.
Nadesłany link: https://www.youtube.com/watch?v=_tQhTEetDVg
|