|
Igor,, bez zbytniego uderzania w dramatyczne tony. Myślę, że niezbyt fortunnie podałeś swój przykład. Każdy kto ma trochę doświadczenia wie, że złowić większą, albo dużą rybę to nie wystarczy umieć "wrzucić muchę do wody". Wiec Twoje założenie jakieś trochę niespecjalne. Bardziej logiczne wydaje się, że uczniowie mieli sobie połowić małe ryby bo to po prostu łatwe.
Bardziej doświadczeni wędkarze "starej daty" nie stoją nad stadem lipieni żeby złowić kilkadziesiąt niewymiarków. Jak złowią kilka, to albo zmieniają miejsce, albo szukają wśród żerujących ryb większej sztuki. Da się - trochę po oczku, trochę po miejscu, a czasem uda się rybę zwyczajnie zobaczyć.
Lipienie to dość delikatne ryby i obrywanie im pysków zanim dorosną, niezbyt dobrze świadczy o łowcach.
Jeśli pasja ma pozostać pasją, to może nie sprowadzajmy jej do poziomu taniej rozrywki
|