|
Wyjście na lipienie z Kumplem.
Nowa wędka cieszy, dopiero kilka razy na rybach...
Zrywam przypony, odchodzę na stronę, kładę wędkę na ziemi w trawie i motam kolejny zestaw. Wołam
Kumpla, żeby podszedł i zasugerował jakieś muchy. Ten leci ochoczo, w podskokach i zanim zdążyłem
wykrztusić z siebie sakramentalne "UWAŻAJ", depcze po moim kiju, łamiąc środkowy skład...
Nie wiem kto z nas miał głupszą minę - on czy ja.
Na szczęście serwis zadziałał bez zarzutu, po czterech tygodniach miałem nowy element, ale jesienne
lipienie łowiłem starym sprzętem ;)
Wnioski:
- sam dobieraj sobie muchy ;)
- kije zawsze odstawiaj/odkładaj "w pionie"
|