|
Arek, ma taką malutką fobię na punkcie przyjezdnych. To nic że
większość z nich przyjedzie, zrobi opłaty, zostawi pieniądze na kwaterze , trochę pomacha kijem , mało złowi i
...odjedzie.
Irek nie mam żadnej fobii.
Lubię normalnych ludzi i z normalnymi ludźmi współpracuję. Wskazuję tylko na to że właściciel powinien
decydować kto i na jakich warunkach może u niego łowić.
Co do zabijania, "nie zbija się kury znoszącej złote jajka".
Dlaczego to piszę? Dlatego że wiem że nawet ze Speca tak lubianego i pożądanego przez większość braci
wędkarskiej (nie tylko z PL) niektóre ryby dostają w łeb. Jest to jednak problem tych co chronią wodę, nie gości.
Uwierzcie że jeden mały myk-zrobienie łowiska "NO KILL" do ujęcia wody w Zasławiu i obstawienie wody kolejnymi
strażnikami pokazałoby ilu ludzi przyjeżdża na ryby rekreacyjnie. Nie tylko miejscowych! Oni sami odpadną w
"przedbiegach". Zakaz zabijania lipieni już obrazuje obecną aktywność na odcinku Hoczewka-Załuż.
Szkoda że jeszcze pstrągi można "prać w łeb" bo i parę lipieni (40+) zalicza późnymi wieczorami w pałę.
|