| |
to się trzeba zamienić w Wikingów. mieli bardzo surowe prawo wobec złodzieja i jego psa. ja rozumiem ,że wędkarzowi może się zdarzyć pomyłka, typu granica podanej w opisie miejscowości, jeżeli strażnik będzie uważał inaczej. pomyłki się zdarzają. no ale kraść trzy razy to samo z siecią czy ostka w ręce,albo prądem, to o pomyłce nie może być mowy. ma być taki przepis wprowadzony ,że kłusownikom po prostu się odechce raz do końca życia. nie ma znaczenia czy kłusownik będzie nosił jakiś mundur RP, czy nie. wpadnie na ewidentnym kłusownictwie raz ,to przepadek 1/3 jego domu.drugi raz ,grzywna wysokości dwóch połówek domu, w którym mieszka. wpadnie trzeci raz ,przepada literalnie mu dom,nie ma gdzie mieszkać. nie zastanowi się wtedy co jest lepsze, co wybrać zamiast kradzieży?
będą sobie urządzać eskapady nocne po Sanie, złodziejaszki.
będą łososie wracać i co ? pokradną.
|
