|
Mundek, weź policz dobrze...
Ile kosztuje łącznie kij za 100 zł, dwie linki po 90 zł i jeden kołowrotek za 50 zł? Dwie linki po to, żeby trafić w źle opisany blank. Ile to jest razem? Nawet czwartej części topowego kija to nie jest.
Mi zależy, żeby muszkarstwo było masowe i tanie. Ludzie emocjonalnie związani z rzekami, zaczynają ich instynktownie bronić. A to jest dla tych rzek dobre. Poza tym przy dużej masie muszkarzy, robi się popyt na kolejne łowiska, co pomaga je utrzymać i zabezpieczać kolejne nisze P&L. Dlatego nie straszmy ludzi barierą wejścia rzędu 10 tys. zł, bo i tak rozkład zarobków sprawi, że amatorzy Sage i Winstona też się znajdą, ale przynajmniej będzie jakieś w miarę duże środowisko do obrony rzek.
Kombinuję więc ale zupełnie odwrotnie. I naprawdę ludzi zamożnych nie trzeba przekonywać do dobrego sprzętu bo i tak go kupią. Po co jenak eliminować tych mniej zamożnych? Niech łowią, rentowność łowisk i liczba potencjalnych obrońców rzek rośnie. A to jest dobre.
|