|
Rzeka i czas
Autor: Krzysztof Dmyszewicz
Nad rzekami znów zagości,
Dywan kwiatów w zieloności.
Potrzos, strzyżyk i piecuszek,
Pluszcz, kowalik i raniuszek.
Wilgi zaczną wołać w lesie,
Głos żurawi wiatr przyniesie.
Sarny sierść wygubią wnet,
Z ziemi znowu wyjdzie kret.
Z rzeki zaś co poi owce,
Znów wyfruną bezkręgowce.
Żylenica, chruścik, jętka.....
....nad strumieniem muszkarz klęka.
Wieczór idzie, wielkie łowy,
Pstrąg jak łokieć - potokowy!
Strumień wnet uwolnił chrusty,
Rodzaj chudy oraz tłusty
Słońce już jest coraz niżej,
Żerowanie coraz bliżej,
Nagle krąg na wodzie wielki,
Widać falę, wir, bąbelki...
Sztuczna muszka leci pięknie,
Lekko płynie tuż nad pstrągiem,
Nagle zbiórka - oczko - siedzi!!!
Wędkarz widzi cielsko w miedzi.
Na to wszystko komar siada,
A właściwie ich gromada,
Wędkarz wali dłonią w czoło,
Pstrąg się zerwał - niewesoło
Wiąże muchę, już szarówka,
A gorączka trwa na chrusta.
Pstrągi wyszły z każdej dziury.
Jednak idą ciężkie chmury.
Zaraz będzie deszcz, ulewa,
Zestaw plącze się o drzewa.
Czasu mało, wędka droga,
Pora wracać moja droga.
Lecz za rok mądrzejszy będę,
Spędzę więcej czasu z rzeką.
Wszak nie łowię dla publiki,
Choćby zwali mnie kaleką.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Dmyszewicz
|