|
Nie szukam zadymy a odpowiadam na post Kolegi. Odpowiadam bo czuję się winny, że swego czasu
uległem nauce płynącej od zawodniczych elit, nie widząc nić zdrożnego w obchodzeniu się z
narybkiem i publikacji tego zdjęcia.Czuję się winny, że znajdowałem na podobieństwo elit satysfakcję
z połowu lipionków i pstrążków. Choć dziwię się, że dziś najgłośniej krzyczą i chętnie przywołują ten
obraz ci, od których ta nauka płynęła. Również dla których, wymiar lipienia na zawodach 20 cm to
jeszcze mało i domagają się noszenia do sędziego palczaków.
Niestety lat temu dziesięć, dopiero i nieśmiało rodził się sprzeciw wobec zawodniczych praktyk. Dziś
nasz głoś jest donośny i zauważony w środowisku i władzach ZG PZW. Tą całą poniższą dyskusje w
ostatnich wątkach, młodzi wędkarze lub początkujący przygodę z muchą winni czytać na okrągło ... by
któregoś dnia nie palili się ze wstydu wspominając swoje początki
|