|
Jak juz cześciej pisalem:
Prawo rybackie jest w Niemczech jest prawem krajowym (landowym) a nie prawem federalnym. Znaczy to ze regulacje jak: wymiary i okresy ochronne, gatunki lowne i chronione moga byc rózne w kazdym kraju zwiazkowym (Landzie). Bo i warunki sa rózne w takim duzym i urozmaiconym panstwie jak Niemcy. Generalnie ale uznaje sie niemiecka karte wedkarska (Fischereischein) wystawiona po zdanym egzaminie w urzedzie powiatowym. Przedlozenie tej karty jest podstawa uzyskania zezwolenia na wedkowanie lub czlonkowstwo w zwiazkach i klubach wedkarskich w Niemczech. Dodam, ze regulacje krajowe moga byc zaostrzane ale nie "rozmiekczane" przez dzierzawce wody.
Dojscie do zezwolen dla obcokrajowców jest rózne. Najlatwiej w Meklenburgii, tam kazdy turysta dostanie zezwolenie. U nas w Brandenburgii tez, o ile chce sie lowic w wodach DAV-u i jest czlonkiem okregu PZW który ma z nim porozumienie. Informacje i zezwolenia we wlasnym okregu. W innych krajach zwiazkowych musisz z reguly najpierw w urzedzie wykupic karte czasowa (turystyczna) a potem zezwolenie u dzierzawcy czy w biurze turystycznym. Warto miec ze soba polska karte i jej tlumaczenie. Niby skomplikowane, ale tak jest w wiekszosci krajów Europy. Dniówki na dobrych wodach pstragowych w Niemczech oscyluje miedzy 10 a 30 Euro, przecietnie 20 Euro. Tylko prywatna Traun z doplywami pana Rudi Hegera z Traustein sa drozsze. Na wodach DAV placisz tylko 50 Euro na rok na wszystkie wody pstragowe, tak jak ja czlonek DAV-u.
Powodzenia
Georg
|