|
Dopóki mięso troci, łososia czy innych ryb będzie rarytasem, dopóty nie będzie "wypuszczane".
Inne nacje mają tych rarytasów pod dostatkiem i od czasu do czasu chcą zjeść kaszankę, smalec czy
pasztetową.
Ludzie muszą nie tylko zrozumieć że biorąc ryby nie robią to z głodu, lecz z zachcianki, ale i to że chwilowe
"niebo w gębie" może przyczynić sie do tego, że ich dzieci pewne gatunki będą widziały tylko w zoo lub
akwarium.
Znam takich którzy są gotowi zapłacić nawet karę która przewyższa znacznie cenę łupu, ale złamią przepisy
aby złowić i zabrać coś co jest nieosiągalne.
Dla mnie osobiście są to pokraki i słabi zawodnicy, podobnie zresztą jak łowiący w tzw. "burdelach" (OS-ach).
Pzdr.
Swieta prawda, nic dodac nic ujac.
Kaszanka, czy pasztetowa jest zaje..ta.
A najlepsza byla wojskowa "tuszonka".
Makrela, lub jakis przypadkowy przylow belony tez swietna sprawa i troche odmiany smaku.
Anglicy boja sie je jesc bo maja zielony szkielet.
Ryby (pstragi) w klubie oszczedzam ot tak sobie, dla frajdy, choc moge 2 szt. dziennie zabrac, ale w Seaford makrela ma przeje.....ne jak trafi na moje haki.
|