|
Nie czytam wszystkiego, skupię się na tym co podrzucił Igor, ktokolwiek ten slajd utworzył to ... mało wie, a
wiedza niezbędna jest w prawidłowej ocenie, w zasadzie czegokolwiek nie tylko w wedkarstwie. Bardzo mnie
zastanawia porównanie tych akapitow do siebie, rzekomy Pan profesor zapomniał wspomnieć o takim klasyku
jak Australia i karpiu... Wszystkie wspomniane na slajdzie przypadki łączy skala, ryby te występują w ilości nie
do ogarnięcia i 'planują' kolejne ekspansje albo przynajmniej tak to wygląda, a glowatka w Polsce... stanowi
margines, jest nieliczna, dawno dawno temu miała sie przyjąć rownież i w Gwdzie oraz innych rzekach a
finalnie została wyparta za wyjątkiem Sanu, Dunajca i Popradu gdzie jej występowanie nie tylko jest rzadkie
ale też zagrożone wiec gdzie ta katastrofa? Okoń Nilowy wybił wszystko co żyło choćby w jeziorze Wiktorii i
stał sie w zasadzie jedynym tam gatunkiem a glowatka u nas? Szkoda komentować...
|