|
Ma pan panie Józefie całkowitą rację. Cóż może zdziałać jednostka czy nawet grupka ludzi. Nic!!! Przekonaliśmy się o tym występując jako Klub Przyjaciół Rudawy w jej obronie przeciwko meliorantom niszczącym najpiękniejszy jej odcinek w Skale Kmity. Nazywały się to naprawy popowodziowe. Cóż zwyciężyły układy i kolesiostwo. Nikt z urzędników nie odniósł się do sprawy należycie mimo iż "zgłoszenia obywatelskie" czy jak to się nazywa poszły wszędzie. Do policji , prokuratury, nadzoru budowlanego,RDOŚiu i tym podobnych urzędów. Rudawę zniszczono rok temu aby zapewnić wygodę jednostce. Tak dzieje sie na wielu naszych rzekach,strumieniach, potokach i ciurkach. Jeżeli w ich obronie nie wystąpi jakaś organizacja, Stowarzyszenie czy Związek możemy tylko ze zgrozą obserwować degradację i niszczenie tych wód. Teraz jak widać nastąpiło natężenie tych robót. Pewnie do końca roku została do wykorzystania jakaś pula pieniędzy i w myśl zasady - NAPRAWY POPOWODZIOWE ryje się wszystko co tylko się da. Zniszczono Użytek Ekologiczny Dolina Prądnika, niszczy się Szreniawę i pewnie wiele innych rzek i potoków o których nic jeszcze nie wiemy. Dziwi mnie tylko jedno. Dlaczego tych pracach nie został poinformowany użytkownik tych wód czyli ZO PZW Kraków?Czyżby była jakaś obawa przed zablokowaniem prac?
|