|
Między innymi przez to przestałem startować zawodach choć bardzo lubiłem towarzystwo kolegów -"mistrzów" a
wynik końcowy nie był najważniejszy.
Wiesz co mnie cieszyło w zawodach? To, czego człowiek nie doświadczy nawet na Specu - złowienie ryby której
"nie da się złowić". Z takich sytuacji rodzą się Mistrzowie.....nawet świata.
A wiesz co mnie cieszyło łowiąc na pustkowiu? To, że jak złowiłem jakąś dziką rybkę, która się uchowała przed
wszystkimi robakami mogłem ją wypuścić i nauczyć ją kolejnego życiowego doświadczenia ( uważaj na sztuczne
przynęty), które mogło zaowocować okazem w przyszłości.
Jak byś mi to z duszy wyłuskał
|