|
Jest czarna. Jak ja opowiadam znajomym Anglikom jakie teksty wypisują nasi ichtiologowie o pstrągach, to ci się śmieją do rozpuku i za cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego u nas bardziej ceni się kiełbie, płotki i głowacze, niż pstrągi. Ja też nie wiem czego uczą na kierunku rybactwa, ale z pewnością nie ma tam chyba przedmiotu o zarządzaniu zasobami rybnymi pod kątem przydatności wody dla człowieka, w sensie optymalizacji produkcji, zysku lub dochodu. Zresztą wystarczy zrobić sobie pobieżny przegląd publikacji rybackich w Polsce (np. wystarczy przejrzeć kilka ostatnich numerów ekspres informacja na stronie IRS), to można się zorientować co jest priorytetem.
|