|
Miły Arku (ale Wersal ).
Robiłem to chyba ze dwa tygodnie temu, trochę w innym kontekście i może nie każdy treść dokładnie pamięta, więc jeszcze raz przytoczę ustawowy zapis.
Art. 7. 1. Za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ryb wędką lub kuszą, przy czym dopuszcza się, w miejscu i w czasie prowadzenia połowu ryb wędką, pozyskiwanie ryb na przynętę przy użyciu podrywki wędkarskiej.
2. Amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca dokument uprawniający do takiego połowu, zwany dalej „kartą wędkarską” lub „kartą łowiectwa podwodnego”, a jeżeli połów ryb odbywa się w wodach uprawnionego do rybactwa — posiadająca ponadto jego zezwolenie.
Wynika z tego oczywista sprawa, że za połów uważa się pozyskiwanie ryb. Jeśli zabierasz rybę, dokonujesz połowu. Natomiast nonsensem byłoby twierdzenie, że człowiek, który wszystkie ryby uwalnia nie jest wędkarzem, nie wędkuje i w związku z tym nie musi posiadać ani karty wędkarskiej, ani zezwolenia uprawnionego do rybactwa.
|