|
W niedostępnych jarach i parowach porośniętych bukowymi lasami Wysoczyzny Elbląskiej,
gdzieś w okolicy wsi Ogrodniki, z licznych źródlisk i wysięków bierze swój początek potok
Kumiela (daw. Hommel). Stara nazwa potoku wywodzi się z miejscowych mitów. W tutejszych
borach, licznie zasiedlonych przez niedźwiedzie, żyła nimfa Hommula. Kiedy wymarli
Pogezanowie, pierwotni mieszkańcy tych ziem, wraz z nimi odeszli też dawni bogowie. Na
odchodne Hommula obcięła długie warkocze i cisnęła nimi w ukochane lasy. Tak właśnie
powstały ramiona Kumieli, z których największym jest Dzikuska, zwana też Srebrnym Potokiem.
Pierwsi powojenni wędkarze zetknęli się tu z pstrągami potokowymi, które, wydawało by się, w
nieprzebranych ilościach występowały w wodach Kumieli i Srebrnego Potoku. Na taki stan ich
pogłowia miały podobno wpływ zarybienia dokonywane dla samego Hermanna Wilhelma
Göringa, zamiłowanego myśliwego i wędkarza. Począwszy od 70. lat XX wieku „radośni
twórcy z koparkami – hydrotechniczni esteci” zaczęli regulować Kumielę, oczywiście pod
pretekstem zagrożenia powodziowego. Apogeum ich poczynań przypadło na ostatnie lata,
kiedy to totalnie uregulowano Kumielę, a w dalszym etapie planuje się regulację Dzikuski. O
dziwo, dzieje się to w czasach, kiedy w Europie tyle się mówi o renaturyzacji i rewitalizacji
zniszczonych rzek?! Nie wiadomo, gdzie w tej chwili przebywa nimfa Hommula. Na pewno jej
rozpacz nie zna granic, kiedy patrzy na bezmyślność i pazerność człowieka, ale, to temat na
osobną bajkę.
|