|
Ze dwadzieścia lat temu nad Pasłęką, rozpoczynając przygodę ze streamerem, założyłem na solidną muchówkę jiga-sierściucha ukręconego na 1-1,5 g łebku. Nawet, za trzecim przytrzymaniem w bystrzu, wziął dobrze wymiarowy pstrąg potokowy. Muszę jednak stwierdzić, że zarzucanie takim zestawem było bardzo kłopotliwe. Spotkany wędkarz, patrząc na moje męki stwierdził - kolego, a nie lepiej założyć to cudo do spinningu. Innym znów razem na potężnym wlewie na rzece nizinnej założyłem wobler do dwuręcznego kija łososiowego i przytrzymując przynętę w nurcie łowiłem piękne klenie, jazie i sandacze. Jazda była niezła! Znowu lekkie nimfki i mokre muchy zastosowane w spinningu do bocznego troka przynoszą świetne rezultaty. Tak, że z tymi wobkami Panowie spokojnie. Luzio. Patrzcie i zauważajcie inicjatywę, bo reszta w tym przypadku to szczegół.
|