|
Ale, trzeba też uczciwie powiedzieć, że w wielu przypadkach i sprawach PZW są rzucane kłody pod nogi. Poza tym ta niemoc wobec niektórych przepisów. Wątpię, żeby PZW było, aż w takim układzie "melioracyjnym" i dawało oficjalne lub ciche przyzwolenia na niszczenie dzierżawionych rzek?! Dlatego też marzyłem w poprzednich wpisach, że dochodzi do porozumienia pomiędzy poszczególnymi instytucjami z wodą związanymi, a minister właściwy...
PZW oczekuje szerokopojętej pomocy ze strony Państwa, a poradzi sobie ze wszystkim i wyprowadzi "na ludzi" swoje cieki pstrągowo-lipieniowe. No, chyba, że do tego czasu wyschną całkowicie, co ma już miejsce.
|