f l y f i s h i n g . p l 2025.09.13
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Armagedon na Brennicy!! Protest 06.09. Sobota. Autor: Radek Radecki. Czas 2025-09-12 19:51:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Grupa II naszych kochanych cieków : : nadesłane przez Przemek Es (postów: 346) dnia 2014-10-22 09:46:02 z *.3s.pl
 
Jako biolog uważam, ze takie rzeki a nawet rzeki z III grupy mają niedoceniany przez nas potencjał do odbudowy jeśli tylko ich stan nie będzie ulegał pogorszeniu a populacja ryb nie będzie na okrągło uszczuplana i dosypywana z bezsensownych zarybień przypadkową rybą z hodowli wsobnej wyłąwianej za chwilę i tak w kółko. Jeśli tylko zachowany jest korytarz ekologiczny pozwalający rybom przemieszczać się w swoim cyklu życiowym a warunki fizykochemiczne wody utrzymuja populacje łososiowatych to nie potrzeba od razu stada ichtiologów i kombinacji jakąby tutaj rybą zarybić tylko ocenić (najlepiej odłowami) co tam jest, czy sa dorosłe ryby w dostatecznej ilości aby utrzymac naturalnie populację i postarać się o zbudowanie lub dobudowanie tarlisk jeśli takowych nie ma. Ewentualnie jednorazowo dorybic stadem rozdorczym z jakiejś rozsądnej hodowli lub narybku. Trzeba też ocenić jak jest z baza pokarmowa zeby nie przesadzić bo jak w rzece płynie tylko woda, nie ma kiełbia, strzebli czy innego pokarmu a "robactwo" występuje w śladowej ilości no to raczej sie nie uda . Taką wodę oczywiscie należy zamknać dla wędkujacych na 2-3 lata albo wprowadzić konsekwentny i egzekwowalny zakaz zabierania ryb. Dopiero po takim eksperymencie można dokonac odłowów i zobaczyć na ile sytuacja się zmieniła. W zasadzie jeśłi stąła grupa osób zajmuje się rzeką to nawet nie trzeba odłowów bo widac co siada na kiju.

Moim zdaniem jeśli da się odetchnać rzece to w 80% przypadków jesli ma potencjał sama sobie poradzi bez kombinacji. Pięknie to widać na lipieniu, który rośnie szybko i nawet w piaszczystych rzekach z ilością żwiru w postaci jednej kupki na 3 kilometry potrafi się naturalnie rozmnożyć jeśłi nie sa zanbierane duze osobniki.


Oczywiście to co napisałem to jest skrót - proteza - prowizorka więc i prosze tutaj kolegów o wstrzemięźliwość w hejtowaniu mojej opinii jako nieichtiologicznej, pozbawionej podstaw naukowych itp. Uważam ze natury się niedocenia u nas a przecenia rolę człowieka w jej sztucznym kształtowaniu, badaniu i modelowaniu.

reasumując więc to moim skromnym zdaniem

1. Nie nalezy ich renaturyzować i rewitalizować jeśli opisane wcześniej działania przynosza pożądane rezultaty. Jedyne działania jakie należało by podejmowac to te "krytyczne" czyli udrażniania korytarzy migracyjnych budowa tarlisk, schronień jeśli ich nie ma (głazy, konary wzdłuż nurtu zależnie od charakteru cieku). Na "grube" działania zresza i tak nie bedzie pieniędzy póki co i nie bedzie zaplecza politycznego aby je przeforsować.
2. Jak napisąłem wyzej - moim zdaniem należy wprowadzać maksymalne obostrzenia przez pierwszy okres (nazwijmy to "odtworzeniowy") a potem na zasadzie "zobaczymy" można dopuścić zabieranie rodzimych gatunków oczywiście w przedziale widełkowym. Można rozważyć też możliwość dorzucenia do rzeki (jeśli baza pokarmowa i kryjówkowa pozwala) określonej ilości ryb "beretowalnych" jak np tęczak aby trochę złagodzić apetyt na mięso. Choć uważam ze w cywilizowanym świecie nie powinno być to potrzebne

pozdrawiam
przemek
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Grupa II naszych kochanych cieków [0] 22.10 10:04
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus