|
Zgadza się. Ale, jeżeli dany ciek jest zabudowany kilkoma budowlami bez w miarę sprawnych
przepławek. Do tego jest na nim ustanowiony podwójny rezerwat przyrody, to czy tłumaczenie
od lat decydentów, że mniejszych budowli w górze rzeki nie ma po co udrożniać, kiedy na
samym dole znajduje się największa tama, bez możliwości przejścia dla organizmów wodnych
(anadromicznych). Na takim uzasadnieniu się kończy, bo rzekomo nie ma pieniędzy i jest to
niegodne z zasadą udrożniania od dołu rzeki.
Pytanie brzmi. Czy udrożnienie budowli w górze rzeki, do czasu znalezienia możliwości
udrożnienia tamy, na prawdę nic nie wniesie pozytywnego dla rzeki?
|