|
Swojego czasu koledzy z jednego z północnych salmo klubów zrobili zawody polegające na tym, kto złowi najwięcej ryb na jak najbardziej prostą muchę. Ponoć zwyciężyła osoba, która łowiła na hak owinięty, tylko lametą ołowianą. Tak sobie myślę, że rewelacyjne efekty mogą być osiągnięte na wolframowe mormyszki dla picu ze zwojem jeżynki, albo włóczkowym ogonkiem. :(
|