|
Przecież nikt nie kwestionuje wspaniałych osiągnięć gospodarczych Okręgu PZW Krosno z Panem Piotrem na czele. W poprzednich dyskusjach poruszyliśmy problem niewłaściwych zasad wędkarskiego sportu muchowego, którego w innych metodach poławiania ryb raczej nie ma.
jp
Ot, to, caly czas o to wlasnie biega.
Nikkt nie zarzuca Panu Koniecznemu zlego gospodarowania, chodzi tylko o nie zmniejszanie wymiaru na zawodach, niech kazdy muszkarz ma konkretne porownanie wynikow zawodow z jego wlasnymi wynikami.
Mi osobiscie nie podoba sie to ze tuz przed zawodami dorybia sie dany odcinek, a to samo w sobie jest dyskwalifikacja zawodow.
Pamietam ze za kazdym razem gdy trafilem na lowisko w ciagu kilku dni po zarybianiu to efekt byl taki ze co rzut to branie w ciagu 1 sekundy.
Po takich np. 20 rzutach opuszczalem lowisko, bo to nie bylo muchowanie tylko lowienie jak w akwarium oglupialej ryby, ktora po wpuszczeniu do rzeki zre wszystko co spadnie na wode. lacznie zdrobnymi liscmi spadajacymi z drzew.
Zawody w takich warunkach to parodia muszkarstwa.
Dla zawodnikow wystarczy ze wiedza czym ryba byla karmiona w chodowli przed wypuszczeniem i wyciagaja ryba za ryba.
To mozna porownac do zawodow karpiowych gdzie ktos zanecal przez miesiac w jednym miejscu i pozniej na taka przynete i w danym miejscu karpie braly jak glupie a inni nie lowili nic.
Tak przy okazji to wlasnorecznie sprawdzilem sposob na sciagniecie wszystkich karpii z calego akwenu na moje miejsce gdy wczesniej wszyscy lowili a ja nic.
Karpie braly w ciagu kilku sekund od wrzucenie przynety i nie nadazalem uzbroic drugiej wedki.
Zrobcie zawody na kilka tur i na kazdej niech wszyscy uzywaja jednego typu muchy-nimfy.
Nastepne tury z innym typem itd.
Wtedy wyjdzie kto naprawde umie lowic (podawac i dobierac np. kolorystycznie przynete)
Jak potrzebowalem ryb na grila to jechalem do chodowli i... zadna typowa mucha nie dawala rezultatu, ale po zalozeniu blackj montana lub innej przypominajacej granulat wyciagalem 20 szt w 5 min. i do wiadra, na wge i na grila.
|