|
Ale żenada...
Może nie sami zawodnicy jako całość środowiska, ale ta ich część, która takie głupoty zatwierdza sama jest sobie winna. Nie wiem czy to pod wypływem głupot z Francji czy innego kraju ale zawsze...
Żyłka jako metoda niemuchowa (nie wiem czy dalej tak łowią, mam to w nosie), dostęp do łowisk na specjalnych prawach (np. kiedyś było łowienie w obrębie ochronnym w Lądku Zdroju - na czas zawodów obręb ten przestawał być ochronnym, ostatnio słychać było o darmowym łowieniu na OSie vide: posty JackaP), zmiany przepisów dla wybranych (wymiary ochrone) i kretyńskie systemy punktacji (myślałem, że dla zwykłego wędkarza nawet 10 krótkich, znaczy mniej niż jeden dobry) - wszystko to nijak się ma do normalnego wędkarstwa muchowego. Jak łowiłem na zawodach swego czasu, to czułem z kolegami łowiącymi klasycznie jakbyśmy byli z innej kategorii wagowej, że to nie nasza dyscyplina, że my łowimy na muchę a oni na skrzyżowanie muchy z batem... że my ścigami się z nimi na rowerze podczas gdy oni używają motocykli... co to za zawody? Przychodzi muszkarz i przegrywa z przepływanką...? WTF???
Zawsze chciałem wygrać zawody muchowe.... MUCHOWE podkreślam. Takie, które korespondują z lokalną kulturą, która jest dla mnie ważniejsza i bliższa, niż jakieś westchnienia zagranicznych wędkarzy. Jeśli dla większości wędkarzy muchowych w Polsce, jeden dobry znaczy więcej niż 15 krótkich - to tak samo jak w lokalnej kulturze powinno być na zawodach. Jeśli zwykłemu wędkarzowi nie wolno celowo łowić ryb niewymiarowych, to Marszałek nie powinien nigdy wydać zgody na obniżenie wymiaru. Itd. itp.
Who do YOU think You ARE??? Stowarzyszenie w stowarzyszeniu?
Są dwa wyjścia:
- albo zawody muchowe w Polsce będą nawiązywały do normalnego łowienia na muchę (kurde, dlaczego zawsze zbiórka jest o 7 rano i nimfa? A dlaczego nie o 16 i do ciemaka na wieczornego chrusta, tak jak się normalnie łowi???)
- albo zwykli wędkarze będą mogli tyle ile zawodnicy (pytanie tylko czy z tego skorzystają... ha ha ha)
W obecnej chwili mamy rządy mikronimfek i pedałków... kogo to obchodzi? A żeby tak do GPX zaliczyć szczupaki z Belly Boat na jeziorze i punkty od 50 cm? Albo wieczorne pstrągi i lipienie... liczone od 30 cm do punktacji.
W latach '90 byłem kibicem naszej kadry, znając wówczas na pamięć nazwiska wszystkich najważniejszych zawodników i czytając z wypiekami na twarzy nastolatka wyniki i relacje z zawodów muchowych... dziś już niewiele mnie to obchodzi... coś tam sobie łowią jacyś oni na jakąś bliżej nieokreśloną metodę...
Kto decydował o takim oddaleniu sportu muchowego od normalnego wędkarstwa muchowego? I czy aby czasem nie jest to podobne do żenującego obchodzenia przez światowych Polaczków święta Helloween zamiast jak po staremu Święta Zmarłych...?
Myślę, że chodzi o to, żeby zwykły wędkarz miał poczucie, że nad wodą spotkał mistrza w łowieniu ryb na muchę, według swojskiego poczucia mistrzostwa. Wówczas, każdy wędkarz który złowi na lepszym łowisku kilka lipieni 35 - 45 w ciągu paru godzin będzie czuł, że chyba z tymi mistrzami jest coś nie tak... Czy Wam chłopaki ktoś NAKZAŁ godzić się na taką punktację? Czy każdy z Was zawodników, czuje się jej autorem? Bądźcie tacy jak my, normalnymi muszkarzami i zdobywajcie mistrzostwo jak ludzie, a nie jak teletubisie...
P.S. Polska jako organizator Mistrzostw Świata w Siatkówce odniosła wielki sukces m.in. dlatego, że dała światu nową wartość... że coś stworzyliśmy od siebie, a nie małpowaliśmy od innych stolic. I na okrasę tej pięknej imprezy: złoto w pięknym stylu: Rosja, Niemcy i Brazylia poległy! Warto zostać mistrzem będąc sobą. Dziś prezes naszej siatkówki ma propozycje z całego świata, żeby Polacy pomogli w organizacji kolejnej imprezy gdzie indziej na świecie. Czy nie byłoby fajnie zorganizować Muchowych Mistrzostw Świata w Polsce na innych warunkach niż te zaimportowane? Kto wie, jakby się to spodobało wędkarzom z zachodu... może by się ucieszyli... może ich zawodnicy są zmęczeni chodzeniem przez całą rzekę z rybą, którą ledwie widać w podbieraku Po kiego grzyba robić tyle szumu w rzece, żeby zmierzyć dłoniaka spacer do sędziego po śliskich kamieniach?? Bez sensu ludzie, bez sensu...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|