|
Myślę Witek, że Twoja konkluzja mija się z prawdą bo jak zwykle, jak to w naturze zawodników bywa,
stosujesz manipulacje. Próbujesz wykazać, że te kilka zawodów muchowych nic nie znaczy. Jednak są
one składową niekończącej się listy imprez (patrz dowolna strona ZO lub ZG)
Wielokrotnie i wyraźnie zaznaczałem, że koszty sportu należy postrzegać przez masowość wszelkich
zawodów w tym morskich, gruntowych, spławikowych, spinningowych na wszelkich wodach i w ramach
działalności wszystkich kół i okręgu. O udziale sportu w kosztach działalności globalnie PZW już
pisaliśmy i wiemy, że wielokrotnie są wyższe niż przeznaczane na ochronę wód. Do tego diety,
przejazdy działaczy, bankieciki i „sportowy” interes się kręci.
Tu nie ma czego bronić … oprócz oczywiście rzeki lub innej wody, na której kontrola jest epokowym
wydarzeniem ( pomijam już sam sposób jej przeprowadzania).
|