|
Teoria z wedkarska praktyka ma tyle wspolnego co onanizm z sexem.
Lowilem najczesciej na 0,17 mm. Grubszej zylki brac nie za bardzo chcialy- woda krysztal.
Ciensza strzelala na co drugiej rybie. Jedna z ciekawosci zawazylem i przy 70 cm miala 4,5 kg.
Po wyjezdzie mam kontuzje kolana, bo przechlodzilem- zapalenie, ktore nie ustepuje. Przez 3
tygodnie nie czulem tez palcow od stop - przechlodzone od stania w wodzie godzinami. Pisze
Ci to po to, zebys sobie mogl wyobrazic jaka byla ,,ciepla '' woda i ile w takiej ,,cieplej'' wodzie
jest rozpuszczonego tlenu. Jesli sobie jeszcze obliczysz/wyobrazisz kondycje ryby, ktora
dalem za przyklad, to przestaniesz wypisywac glupoty, ze odjazd siedemdziesiataka na 100 m
to jest wielkie halo albo niemozliwe etc...Jak chcesz go zatrzymac? Czym? Poprosisz zeby
przestal spier...? :) W sumie mozna, ale faktycznie trzeba sie wtedy najarac :) Pstragi zyja tam
w optymalnych warunkach srodowiska- sa nazarte do przesady i nie wiedza co to zadyszka.
Zeby to zrozumiec, trzeba zobaczyc...
|