|
nic specjalnego, ale od dłuższego czasu strażnicy czaili się na spinningistę łowiącego po 15 minut od strony Zdrojowej , Trzeba było do niego dojechać przez most i zawsze miał czas uciec , Dzisiaj o Świcie zauważył go Wojtek, powiadomił strażników, ale ja byłem bliżej. Zadzwoniłem , żeby nie jechali bo jak zobaczą ich samochód to pójdzie w krzaki. Pojechalismy z Wojtkiem ,robiłem za nagonkę, a Wojtek stał w odpowiednim miejscu. Po chwili dojechali strażnicy, Sprzęt z górnej pólki leżał w krzakach, Kłusownik bez ryb , ale i tak kosztowało go to sporo
Gostek z Krakowa, chował się w krzaki jak tylko usłyszał samochód. Zdecydowanie miał już doswiadczenie i wiedział któredy mógłby uciec,
|