| |
Osobiście myślę, że nie o liczenie gramów czy szczegóły profilu linki powinno chodzić. Ten sprzętowy zawrót głowy jest niewątpliwie nakręcony przez producentów i związane z nimi znane nazwiska w wiadomym celu - by stworzyć "sprzętową religię", dać ją "wiernym" i siągać od nich daniny za coraz to inne (krótsze, dłuższe, cięższe, lżejsze) akcesoria religijne.
Na moje głębokie zdumienie, że do jego wędki potrzebuję tylko jednej linki, którą dostałem w komplecie Bob Meiser odpisał mi:
If you want to use a minimal anchor touch and go style delivery, then do so.
If you wish to use sustained anchor change of direction deliveries Skagit style ... Again you can do so.
The rod nor the line will not care what delivery style you will wish to use ...
What performs is you not the equipment.
I to jest najwlasciwsza odpowiedz. 
Nie wyobrazam sobie noszenia kilku szpul z roznymi linkami i jeszcze drugi kij, tylko po to ze moge trafic na rozne sytuacje nad woda.
Uczylem sie rzutow na najtanszej lince i szklaku, a jak doszedlem z nimi do wprawy to nie widzialem potrzeby kombinowania z roznymi linkami.
Mam pewnie ze 6 kijkow, kupionych prawdopodobnie w razie WW3 i odpowiednie do nich linki, ale ciagle uzywam jednej 9'6" #6-7, na wiekszosci wod, a nowa linke kupuje jak mi sie zniszczy ta ktora uzywam.
Na poczatku zabieralem nad wode nowa wedke, np. 5' #3, tylko po to aby jej wyprobowac, ale okazywalo sie ze tak samo z powodzeniem moge uzywac tej 9'6" #6-7.
Z calej tej ciekawosci roznic pozostala jedynie kolekcja, ktora "wisi na haku" zamiast byc uzywana. 
I w taki oto sposob markieting robi z muszkarza kolekcjonera.
|
