|
Witam
Trzeba było go jednak jeszcze "wydymać".
Po dwóch minutach poza wodą i tak byłoby mu to obojętne
Wszystko ok. Muzyczka. "Lajki" na FB itp., itd. Traktowanie ryby budzi jednak w mojej (podkreślam) ocenie niesmak. Nie dlatego, że jestem ortodoksyjnym "nołkilowcem", nie dlatego, że ryb nie zabijam, gdyż zabiłem ich wiele ale dlatego, że nawet waląc je w łeb (dwa razy w sezonie) staram się robić to humanitarnie. Z ponad dwudziestoletniego doświadczenia wiem, mniej więcej, jak zachowuje się po wypuszczeniu pstrąg, którego zbyt długo (z różnych powodów) uwalnia się z haka . Jazie są bardziej wytrzymałe i "idiotoodporne" ale ciężko mi wyobrazić sobie raźno odpływającego jazia po dwuminutowej sesji machania nim w powietrzu z paluchami wbitymi w skrzela. W tym przypadku słowa "a teraz szybko do wody" kojarzą mi się z tekstem " a teraz puszczam cię wolną" skierowanym do teściowej rzucanej w przepaść.
Nie oceniam autora filmu, każdy może się podniecić "czterdziestoparocentymetrową" rybką. Niektórym trzęsą się wtedy ręce. Ale Ci z którymi łowię wypuszczają taki "okaz" jak najszybciej do wody owymi trzęsącymi się rękoma. Zadowalając się jedną fotką strzeloną na szybko. Bo ryba to ryba. A nie kawałek mięsa.
Pozdrawiam
JM
Dwie minuty bez wody i trup ciekawa opinia .
Niedawno transportowałem 20 okoni do sadzawki około 20 minut bez wody w podbieraku .
Wszystkie odpłyneły i żyją, trupa nie widziałem za to widzę jak pływają między roślinami .
Piękne zdjęcia do katalogów firmowych z udziałem ryb nie powstają w 10 sekund tylko dużo dłużej bo zrobienie dobrego zdjęcia przeważnie trwa i jakoś nikt nad tym nie ubolewa tylko wszyscy podziwiają cudne foty.
Ale trzeba gościa zdeptać upodlić bo ma ktoś fan z 45 cm jazia .
Polska PL
|