| |
Z tymi badaniami genetycznymi wszystkiego i na wszystkie sposoby, to "taki trynd" i sposób na życie dla paru cwaniaków na tym żerujących i wcale niekoniecznie genetyków. Badaniami genetycznymi można udowodnić wszystko, co jest wygodne dla zleceniodawcy. Zresztą ten temat na tym forum już był wałkowany. Wystarczy ludzi postraszyć tym, czego sami nie mogą zweryfikować i już część potulnie jak baranki będzie powtarzać to co powiedział GURU. Owszem sami się nie znają, ale powtarzają za kimś, kto wydaje im się wiarygodny.
To przypomina mi stary dowcip o dwóch chłopakach ze wschodu, którzy rozmawiali o tym jak wspaniale jest w Polsce:
- Wiesz tam jest po prostu niewiarygodnie. Rano wstajesz, seksik, albo i dwa, a potem śniadanko. Po śniadanku znowu seksik i tak kilka razy do obiadu. Obiadzik owszem smaczny, przy okazji można coś wypić. Po obiedzie seksik i jakieś drinki, tak do kolacji. Kolacja obowiązkowo z alkoholem, w dobrym towarzystwie. Po kolacji, to aż do zaśnięcia tylko seks i alkohol.
- No co ty opowiadasz? Byłeś, widziałeś?
- Ja nie ale siostra była.
Natomiast co do tego jednego procenta budżetu PZW wydawanego na naukę, to są to ogromne pieniądze. Dowiedz się ile wynosi budżet PZW i policz ile wynosi ten skromny 1%. Ja w każdym razie bardzo chciałbym być beneficjentem tych pieniędzy. Zawsze zastanawiałem się do kogo one trafiają.
|
