|
Koledzy,
chciałbym ten rok poświęcić łowieniu kleni na suchą muchę. Mam do dyspozycji przepiękny
odcinek Łyny, który udało się nam, póki co, wspólnie obronić przed zabudową MEW.
"Wymyśliłem" chrząszczyki ze styropianu. U góry pomalowane na ciemny brąz i pokryte
szelakiem, od spodu z czarne z przyklejonych poprzecznie pasemek szenilu lub wełny, z
gumowymi, czarnymi i białymi odnóżami (wersja odnóży z włosia). Czy tego rodzaju przynętę
warto wzbogacić sterem dolnym lub "łapciem" na grzbiecie, które przy podciąganiu spowodują
dodatkową pracę? A, może są jakieś super sprawdzone wersje klasycznych much, np.
palmery. Pytam o podpowiedź praktyków, a nie teoretyków i kpiarzy.
Pozdrawiam wszystkich
Roberto Pierdżordżi
Moje regiony na Łynie macham żuczkami, jetkami, imitacjami świtychzianek ( wszystko z pianki), lub siersci jeleniowatych
Pozdrawiam
|