|
Czytając większość wypowiedzi widzę że mamy wielu świadomych i dorosłych już wędkarzy.
Czy aby jednak do końca? Czy pędzą oni za tzw. chwilową "modą"?
Samo wypuszczanie ryb nie jest jednak końcowym etapem wędkarstwa. Jest tylko małym
krokiem który powinien zrobić każdy który w swoim mniemaniu uważa się za "mistrza" lub co
najmniej dobrego wędkarza.
Poza tym jest wiele innych "drobnych" zadań w które należy się również zaangażować aby
"każdego" z nich woda była rybna.
Widzę, że wielu z Was to fachowcy wiedzący jak postępować ze złowioną rybą.
Haki bezzadziorowe,krótki hol,podbierak,mokre ręce,brak mrozu (upałów),"dotlenienie" rybki
przed wypuszczeniem,"sucha trawa","śnieg","fotki w okresie ochronnym" i tym podobne
szczegóły.
To jednak nie wszystko!
Ilu z Was pomaga przy odłowach tarlaków,zarybienia kilometrami potoków,pilnowania
całodobowo tarlisk,pilnowania wody przed najbardziej skutecznym z kłusowników-
kormoranem,reagowania i pouczania wędkarzy jeszcze nie uświadomionych,itp? Myślę że
bardzo niewielu.
Musicie więc dorosnąć do tego w swojej wędkarskiej karierze.
Dajcie również i pomóżcie dorosnąć do tego tym którzy chwalą się swoimi łupami na
"brzydkich" fotkach!
Wesołych i Spokojnych Świąt oraz nowych,wyższych celów w swojej wędkarskiej karierze w
Nowym Roku.
Arek Pelechowicz
|