|
Cyt. "Szereg ograniczeń, które miały za zadanie „poprawę warunków połowów na wodach górskich" się nie sprawdziła. Zawyżone wymiary ochronne dla lipienia spowodowały, że rocznie zabiera się średnio 7 szt. Połowy z zasadą No KILL zapewne są znacznie większe ale nie dają żadnej podstawy do ponoszenia nakładów w wysokości 14400 rocznie na zakup materiału zarybieniowego."
I wszystko jasne! W wędkarstwie (tylko górskim czy w ogóle?) nie chodzi o większe połowy chodzi o zdobycie pożywienia...
Znajomość ekonomii Pana Wiatera zasługuje na kandydaturę do ekonomicznej Nagrody Nobla:
Cyt."Jeżeli ktoś twierdzi, że ekonomia w przypadku wędkarstwa nie powinna być czynnikiem decydującym jest głupi.
Analizując powyższe liczby musimy stwierdzić, że co roku występuje deficyt w utrzymaniu wód górskich w bieżącym roku tj około 50000 zł. Można to przeliczyć na członka opłacającego składki nizinne, który to przedsięwzięcie sponsoruje co daje kwotę około 8zł na rok. Tyle każdy wędkarz okręgu zamojskiego dopłaca do funkcjonowania wędkarstwa górskiego na Zamojszczyźnie. Powyższe fakty pozwalają na wystosowanie stwierdzenia, że dotychczasowa gospodarka na wodach górskich nie jest uzasadniona ekonomicznie.
Reagując na wiele wniosków od wędkarzy co do wysokości składek ZO PZW postanowił w 2014 rok obniżyć składki o około 20 %.
|